Kolędują od lat. To już tradycja. Zbierają pieniądze wyłącznie na szczytne cele. Od 2012 r. ratują w ten sposób chatę we Włęczu.
– Nasze kolędowanie zaczęło się w roku 2012, kiedy to zajęliśmy się ratowaniem chaty we Włęczu – mówi Dariusz Chrobak, dyrektor Szkoły Podstawowej w Czernikowie. – Rozdawaliśmy wówczas kartki świąteczne, cegiełki mające służyć zbiórce na renowację włęckiej chaty. Już przy tej pierwszej próbie publicznej zbiórki zauważyliśmy, że kosztujące 5 zł cegiełki cieszą się niewielkim zainteresowaniem. Powstał więc pomysł, aby rozdawać je chodząc po kolędzie. Taka forma przyniosła od razu znacznie lepsze wyniki – kartki rozchodziły się momentalnie. I tak narodziła się ta tradycja.
Odtąd robią to co roku. Czasem nawet kilka razy w okresie świątecznym. W tym roku pierwsze kolędowanie odbyło się 27 grudnia. Jego celem były głównie urzędy. W niedzielę (30 stycznia) był ciąg dalszy.
– Tym razem przeszliśmy się po domach prywatnych – dodaje Chrobak. – Naszym celem jest głównie składanie życzeń mieszkańcom oraz wspieranie naszych działań. Każda złotówka przyda się na ratowanie chaty, zwłaszcza że ostatnie doniesienia w jej sprawie są bardzo pozytywne.
Działaniami społeczników zainteresował się nowy wójt Czernikowa – Tomasz Krasicki. – Byliśmy już z nim u konserwatora zabytków, który obiecał nas wspomóc kosztorysem inwestycyjnym – mówi dyrektor szkoły.
Gmina podjęła również kroki w celu przejęcia cmentarza ewangelickiego. Wygląda na to, że w przyszłym roku może nastąpić przełom w sprawie chaty we Włęczu i rzeczywiście uda się ją uratować. W pierwszej kolejności planowane jest jej zadaszenie. Choćby prowizoryczne.